Jak śpiewała Rita Pavone: viva la pomodoro! Śmiało możemy zaśpiewać razem z włoską piosenkarką: wiwat pomidorowa! Pomidorowa: tyle razy ratowała popołudniowych głodomorów, leczyła chandrę i sprawiała, że zza chmur wychodziło słońce. Najlepsza z makaronem! Czas na pomidorową retrospekcję. Pytasz co? My na to: pomidor!
Przygotowanie:
Podsmaż na oliwie pokrojoną w piórka cebulę i rozgnieciony czosnek przez kilka minut, do zeszklenia. Ponacinaj pomidory, sparz wrzątkiem i obierz ze skórki. Następnie pokrój na ćwiartki i usuń twarde części. Do bulionu, dorzuć pomidory i pozwól im spędzić w swoim towarzystwie około 20 min na średnim ogniu. Do miłosnego eliksiru potrzebujemy jeszcze sekretny składnik, gałązkę pomidorów! Wrzuć ją do kotła i zostaw, niech zasili wywar swoja siłą smaku i aromatu – na końcu możesz ją wyłowić. Po kwadransie dodaj zioła, przyprawy, cebulę i czosnek. Wymieszaj wszystkie składniki i zmiksuj blenderem, aż do uzyskania gładkiej konsystencji. Wisienka na torcie w postaci startego parmezanu dopełni dzieła. Viva la pomodori!